6. Wychowanie dziecka w oderwaniu od dóbr materialnych
Jan Paweł II uczy nas: „Dzieci powinny wzrastać we właściwej wolności wobec dóbr materialnych”.
W tej perspektywie ten tekst przedstawia praktyczne wskazówki tego wymagania.
Dzieciątko Jezus leżące w Żłobku na sianie, które adorujemy, pragnęło przyjść na świat jako „najbiedniejsze ze wszystkich najbiedniejszych”. Czy jesteśmy gotowi do tego aby Go naśladować, tak jak zachęca nas do tego Ewangelia? Aż to takiego obnażenia ? Nie idąc aż w taką skrajność to czy stojąc przed Bożonarodzeniową stajenką nie mamy jednak, wszyscy, otrzymać kilku lekcji prostoty ?
Żyjemy w świecie, w którym „wartości powszechnie i oficjalnie popierane” to konsumpcja i komfort. Inaczej mówiąc to zupełne przeciwieństwo rad ewangelicznych. Czy wystarczająco zdajemy sobie sprawę z zagrożeń jakie wynikają z takiej tendencji? Dla nas, a w szczególności dla naszych dzieci ?
Przy Bożonarodzeniowej stajence prośmy o łaskę pozostania wolnymi wobec wszystkich rzeczy materialnych- przykład takiego doskonałego oderwania pokazuje nam Święta Rodzina. Umiejętność bycia zadowolonym z tego co się ma, nie narzekając na to czego nam brakuje to również łaska o którą trzeba prosić. Ta „łaska Bożonarodzeniowa” to może być również nauka tego jak opierać się pokusie posiadania, której jesteśmy obiektem w świecie konsumpcji.
Oczywiście, mamy pewnego rodzaju konsumpcję „normalną i usprawiedliwioną” , ale ona również powinna mieć swoje ograniczenia- to do nas należy ustalić te limity i ich nie przekraczać. Nauczymy się z tych punktów zrobić „zasadę życia” i tego się trzymajmy. W takim wymiarze jak my sami będziemy umieli nad sobą pracować to lepiej będziemy mogli wpływać na nasze dzieci.
Jedna z najważniejszych lekcji jaka płynie ze Stajenki Betlejemskiej jest więc oderwanie od rzeczy materialnych. Wychowując nasze dzieci w społeczeństwie, które jest zdominowane przez konsumpcję jest koniecznym ale trudnym zadaniem, aby nauczyć je opierać się tej fascynacji posiadania i bycia „ciągle zadowolonym”.
Pomimo często bardzo poważnych dziś trudności w dziele wychowania, rodzice winni ufnie i z odwagą kształtować w dzieciach istotne wartości życia ludzkiego.
Dzieci winny wzrastać we właściwej wolności wobec dóbr materialnych, przyjmując prosty i surowy styl życia w głębokim przekonaniu, że „więcej wart jest człowiek z racji tego czym JEST , niż ze względu na to, co POSIADA.” ( Jan Paweł II, O zadaniach rodziny chrześcijańskiej w świecie współczesnym 37)
Jak opierać się tej „fascynacji” nad-konsumpcji ?
- Bo gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze (Łk 12,34)
Tylko solidne duchowe zakotwiczenie w życiu modlitwy regularnej ( modlitwa w rodzinie a nie tylko indywidualna) pozwoli nam ustalić właściwą hierarchę wartości , różnicę między tym co konieczne a tym co zbędne, zarządzać naszym potrzebom… i dać nam „smak” prostego życia.
- Przykład i stanowczość rodziców aby ustalić rozsądne limity konsumpcji w rodzinie i je przestrzegać ( jedzenie, ubrania, rozrywka itp.) Ograniczanie się do tego co najbardziej potrzebne bazuje na kryterium : „konieczne” lub „zbędne”. Następnie stanowczość …. aby opierać się promocjom. Nigdy dobrze nie jest im ulegać.
- Walka przeciwko marnowaniu
Skończyć to, co mamy na talerzu lub ciastko z podwieczorku, którego już nie chcemy … Nie wyrzucać, nie niszczyć rzeczy (przybory szkolne) ; ograniczyć marnowanie wody, papieru i wszystkich innych rzeczy, szanować przedmioty
- Wspierać pracę ręczną
Inaczej nabywać umiejętności zrobienia czegoś samemu – trud, który należy włożyć aby zrobić do końca rozpoczęte dzieło uczy nas wytrwałości, cierpliwości i pokazuje nam prawdziwą wartość rzeczy. Tego również musimy nauczyć się przestrzegać.
- Cierpliwość :
Umieć poczekać, nie mieć wszystkiego natychmiast : zaakceptować to, że nie można mieć wszystkiego ; kształtowanie pragnień, umiejętność cieszenia się z tego co się ma…. zachowując przy tym zawsze uśmiech!
Wyrazem serca w pomyślności-twarz wesoła ( Syr 13,26)
Zatem, dobre maniery przy stole, umiejętność poczekania zanim zacznie się jeść na wszystkich i aż rozpoczną rodzice nie jest tylko ćwiczeniem cierpliwości i uprzejmości ale pozwala panować nad swoimi instynktami: różnica między dziećmi a małymi zwierzętami…
- Rozważnie rezygnować z niektórych udogodnień
Komfort przeciwstawia się wysiłkowi, ale to przez wysiłek wzrastamy. Walka przeciwko pójściu na łatwiznę. Przykład: chodzenie pieszo na krótkich dystansach zamiast jeżdżenia samochodem
- Ograniczać konsumpcję
Telewizja lub filmy wideo: wprowadzić „dawkę” rozsądną dla wszystkich : możemy ustalić ją wspólnie ale później do tego nie wracać. To zaoszczędzi wiele spięć w domu. Trzeba ograniczyć również gadżety, zabawki, smakołyki…. wszystko , co jest drugorzędne (żeby nie powiedzieć niepotrzebne). Należy wybierać takie gry, zabawki, które stymulują rozwój inteligencji, ducha aktywnego działania- wszystko, co pokazuje sens wysiłku. Nigdy nie wolno ufać bierności : „próżność jest matką wszystkich wad”.
Realna trudność
Porównywanie, którego dzieci nie zapominają robić z innymi w klasie albo w dzielnicy bardzo szybko wywołuje w nich ducha nieustannego niezadowolenia. Bardzo szybko poczują się „skrzywdzone”.
Porównywanie z tymi, którzy mają „więcej” w kontekście materialnym powoduje kontrast: tak, to jest ewidentne. Ale pozwólmy dzieciom zastanowić się nad tym, czego my sami mamy więcej, a czego może brakować innym i co ma dużo głębszą i nieskończoną wartość: szczęście posiadani licznej rodziny ( gdzie nieuchronnie dzielenie wyznacza część dla każdego) i wspólnota, która pociąga tyle „biednych” jedynaków, którzy są zasypywani najpiękniejszymi zabawkami ale, którzy są wyizolowani.
Nauczmy ich zwłaszcza tego aby nie porównywać się i unikać poczucia domagania się wszystkiego.
Korzystajmy z czasu Świąt Bożego Narodzenia, aby zobrazować ten problem: „A czy Dzieciątko Jezus leżące z żłobku miało tyle rzeczy? Nie miało nawet tych rzeczy, które są niezbędne! Więc nie skarżmy się. Nigdy nie narzekajmy. Inni są dużo bardziej poszkodowani.”
Otwartość serca
Jest to najlepsze lekarstwo na „potrzebę” posiadania. I jest to rozwiązanie na wcześniejszy problem. Zamiast gromadzić dla siebie, nasze dzieci mogą uczyć się braterskiej dobroczynności: otwarcia się na innych : „jak sprawić komuś przyjemność”? Nasze dzieci nie mają z pewnością „wszystkiego” ale popatrzmy z perspektywy tych najbiedniejszych : czego oczekują od nas?
„Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci najmniejszych Mi uczyniliście” (Mt 25,40)
Pożyczać swoje rzeczy, zostawiać dla innych lepsze miejsce w samochodzie lub przy stole, grać w grę, która nie była naszym wyborem lub być nadal uśmiechniętym kiedy przegraliśmy ( zwłaszcza w grę, zabawę, której nie chcieliśmy)….są to ćwiczenia w ograniczaniu samego siebie, które wymagają trudu.
Edukacja pod prąd
Właśnie do tego jesteśmy zachęcani. Jest to bardzo wymagające: koniecznie trzeba wiosłować nawet bardzo energicznie aby nie zboczyć z kursu.
Przykład: zamiast filmu w telewizji gdzie dzieci są bierne zaproponujmy im aktywną zabawę. Wtedy będziemy musieli bardziej zmuszać się do udziału ale to pozwoli nam mieć realny kontakt z dziećmi i lepiej ich prowadzić. Jest to trudne zadanie , które przyniesie swoje efekty w przyszłości.
W tej uciążliwej walce przeciwko materializmowi, który czyha na nasze dzieci możemy z pewnością liczyć na pomoc Łaski i Bożej Miłości, która jest nam zapewniona tak długo jak jesteśmy jej wierni w modlitwie.